Rok w rok trafiają do mnie Pary dosłownie na ostatnią chwilę przed ślubem. Rekordziści potrafią się zgłosić dosłownie kilka dni przed uroczystością! I jakoś tak wychodzi, że takie śluby są zawsze świetne – z dużą dozą luzu i dystansu. Aga i Adam zamienili Polskę na Australię i to stamtąd przylecieli na swój ślub. Twierdzą, że kraj kangurów nauczył ich cieszenia się z błahostek i wpoił chroniczne pozytywne nastawienie do życia. Ciężko tego nie dostrzec patrząc na te fotografie.
Nie było hucznego wesela, a jedynie kameralny obiad w Pałacu Zdunowo. W wąskim gronie najbliższych dali się rozpieścić szefowi kuchni, który zaserwował dania tak nieziemskie, że Pałac Zdunowo znalazł się od razu w mojej ulubionej trójce lokali na wesele. Najedzeni i zadowoleni spędzali czas na rozmowach i toastach. W tego typu przyjęciach najlepsze jest to, że nigdzie nie trzeba się spieszyć. Wszystko dzieje się swoim tempem i pozwala cieszyć się czasem spędzonym z bliskimi.
Oficjalnie ogłaszam:
Pałac Zdunowo jako jedno z najlepszych miejsc na przyjęcie (i ślub) w okolicy Warszawy!
Sesja ślubna na Mazurach też wyszła jakoś tak… przypadkiem. Akurat jechałem tam z rodziną żeby wyrwać się na kilka dni odpoczynku połączonego z (a jakże!) małym zleceniem fotograficznym w okolicy. Rzuciłem hasło żeby wpadli. No i wpadli! Zachód słońca nad mazurskim jeziorem wraz z urokliwym drewnianym domkiem stworzył niesamowity klimat. Co by nie mówić – sesja na Mazurach to zawsze dobry pomysł!
Enjoy!
Jest reporterskie miensko i są subtelne zmysłowości! Brawo!
Super reportaż! Lekki, a zarazem pełen fotograficznych smaczków <3
Bardzo! Jest reportaż, są piękne klatki z sesji i jest MIŁOŚĆ. Świetna robota!
Świetnie złapane światło podczas sesji. Gratulacje!
Sama przyjemność oglądania! Wiele momentów, by się zatrzymać i karmić oko. Brawo!
Uczta dla oka!
Podziwiam! Coś Pięknego! Oglądałem z przyjemnością.
Bardzo fajna historia. Lekka z dobrymi akcentami humorystycznymi – dobrze się bawiłem oglądając !
Osobiście odwóciłabym kolejność sesji z dniem ślubu, jednak bardzo mi się podoba. Snapy jakie pamiętam – dużo słonka 🙂
Lubię to połączenie – jest reporterskie oko, ale także jest nastrój i ciepłe, miłe kolory. Idealny balans. 🙂